Dzieci lubią się przytulać i lubią być noszone. To żadne odkrycie. Jednak po dłuższym noszeniu bolą ręce i kręgosłup. Jest na to sposób.
Zapewne wszystkie chusto-maniaczki zaraz mnie zjedzą za to co napiszę, ale trudno, zaryzykuję ;)
Nie wybrałam chusty, bo przeraża mnie to motanie i wiązanie. Wolałam wybrać prostrze rozwiązanie.
Nosidełko Tula Free To Grow jest przeznaczone dla dzieci o wadze od 3,2kg do 20,4kg, więc starczy na cały okres kiedy dziecko chce być noszone. Jest to możliwe dzięki temu, że posiada regulację szerokości oraz wysokości panela.
Dziecko ma w tym nosidełko zapewnioną pozycję ergonomiczną bardzo podobną do tej jaką dziecko przyjmuje w chuście.
Dla niemowlęcia najważniejsze jest zachowanie szeroko rozstawionych nóżek, w pozycji tak zwanej żabki i wygięty w łuk kręgosłup. Ten model Tuli zapewnia właśnie taką pozycję.
Dodatkowym atutem jest możliwość bardzo szybkiego założenia. Zajmuje to około 30 sekund- dosłownie!
Nawet po dłuższym noszeniu nie boli kręgosłup.
Tula występuje w wielu wzorach. Jedynym minusem jest wysoka cena.
Ja nosidełka używam codziennie rano przez około pół godziny gdy zaprowadzam Krzysia do przedszkola. Piotruś zawsze wtedy sobie słodko śpi przytulony do mnie :)
A tutaj link :Tula Free To Grow
Nie korzystałam z takiego cuda, a chustę miałam może przez tydzień - też przerażało mnie to motanie :) Aczkolwiek mój najmłodszy skończył już 2 latka i sam zasuwa na nogach :) A w najgorszym wypadku chwilę potaszczę go na rękach :)
OdpowiedzUsuńDwulatek to już faktycznie bardziej sam biega :D zresztą pewnie już trochę waży :)
UsuńMy używamy onbu i chust, tula trochę droga, ale gdybym dostała w prezencie to bym przygarnęła. Noszę jeszcze młodszą corkę bo starsza już nie chce.
OdpowiedzUsuńTo fakt, cena bardzo wysoka. Długo się zastanawialiśmy nad kupnem, ale nie żałujemy ::
UsuńDrogie nosidełko, ale fajne. Gdy będę mieć swoje dzieciaczki, na pewno też przygarnę takie cudo :)
OdpowiedzUsuńDrogie to prawda. Ale wygoda noszenia jest nieprawdopodobna :)
Usuń