czwartek, 12 października 2017

Kilka moich marzeń

Marzenia. Czasem większe, czasem mniejsze, ale każdy je ma. Realizacja niektórych jest łatwa, a innych dużo trudniejsza i przepełniona przeszkodami. Mimo wszystko warto marzyć, bo to napędza nas do działania. 

Aby w życiu coś osiągnąć warto wyznaczyć sobie jasne cele, do których zamierzamy dążyć. Cel musi być możliwy do zrealizowania, ale też musi stanowić dla nas pewnego rodzaju wyzwanie. 
Chcecie wiedzieć o czym ja marzę? Zdradzę wam dziś tą tajemnicę :)

Prowadzić bloga.

To marzenia towarzyszyło mi już od ładnych paru lat i na początku tego roku postanowiłam je spełnić. Pisanie bloga nie jest takie proste jak się wydaje, ciężko jest zachęcić czytelników, aby czytali moje posty. Mimo, że póki co tego bloga czyta kilkadziesiąt osób to jest to motywujące. To dzięki wam mi się chce i wiem, że to co robię ma sens. Nawet nie wiecie jak jest mi miło gdy dostaję od was wiadomości, że nas uwielbiacie oglądać na instastory. To marzenie realizuję dzięki wam, bo bez was te moje wypociny nie miałyby sensu istnieć ;) uwielbiam was  :* 

Praca w domu.
To poniekąd wiąże się z marzeniem numer jeden. Bo gdyby udało mi się rozwinąć bloga na tyle żeby móc się z tego utrzymać to mogłabym pracować w domu i jednocześnie robić to co uwielbiam.
Dodatkowo jeszcze chciałabym żeby Patryk też nie musiał pracować, bo brakuje mi jego towarzystwa. Najchętniej spedzałabym z nim każdą wolną chwilę. Jestem od niego uzależniona, ale na odwyk nie pójdę :D

Podróż w jakieś piękne miejsce
Jeszcze nigdy nie byłam za granicą i jeszcze nigdy nie leciałam samolotem. Chciałabym polecieć w jakieś malownicze miejsce, coś typu Madera, lub Kreta. Może kiedyś? ;)

Własny dom.
Piękny dom, z podwórkiem, a najlepiej od razu z basenem i sauną :D
No dooobra, wystarczy mi po prostu ładny dom ;) nie będę wybrzydzać.

Przyszłość moich dzieci.
Każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Ja nie jestem w tym temacie inna. Pragnę aby w przyszłości coś osiągnęli, byli kimś, ale przede wszystkim żeby byli szczęśliwi.

Studia.
No dobra, przyznam wam się szczerze, że bez studiów czuję się niepełna... Zawsze wiedziałam, że skończę szkołę z bardzo dobrym wynikiem, później studia i dopiero będę kimś w życiu. Oczywiście nie mam nic do ludzi bez studiów i nie uważam ich za gorszych. Po prostu wiem, że moje możliwości są większe i stać mnie na to aby ukończyć studia. Narazie rozważam jaki kierunek byłby dla mnie odpowiedni, ale póki co nie mam pojęcia.

Keratynowe prostowanie włosów.
Może i bardzo przyziemne i samolubne marzenie, ale cóż. Chciałabym i zamierzam sobie niedługo zafundować taki zabieg. Narazie rozglądam się po okolicy gdzie i profesjonalnie można takie prostowanie zrobić. 

A to moje spełnienie marzeń. Moje dwa skarby :*


A wy? Jakie macie marzenia? Piszcie koniecznie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz