czwartek, 26 października 2017

Brudny dom- szczęśliwe dzieci

Mało kto lubi sprzątać, a sprzątanie gdy ma się dzieci to niemalże syzyfowa praca. Bałagan jest cały czas. A nawet gdy jest posprzątane to nie na długo. Brzmi znajomo?

Gdy ma się dzieci to nie jest łatwo utrzymać porządek. Istnieją legendy, że komuś się to kiedyś udało, ale mi ciężko w to uwierzyć. 
Po pierwsze gdy pojawia się dziecko to w zastraszającym tempie przejmuje sobie przestrzeń, która dotychczas należała do nas.
Gdzie się nie obejrzysz są rzeczy dla tego małego łobuziaka. Łóżeczko, mata edukacyjna, bujaczek, fotelik, mata piankowa i tony zabawek. A to wszystko tylko gdy jest mały. Później jest jeszcze gorzej, bo pojawia się stolik do karmienia, większe łóżko, stolik do rysowania i zabawy, rowerek i jeszcze więcej zabawek. I ja przyznaję się szczerze, że mając dwoje dzieci to wszystko mnie przygniotło. Myślałam, że dam radę, że będzie czysto, ale nie. Przegrałam. A w efekcie mojej przegranej nie tylko wszędzie są dziecięce rzeczy, ale również moje i Patryka. Zmywarka czeka na załadowanie, zresztą chyba ze trzy razy będzie musiała prać żeby pozbyć się tej sterty. Suszarka z praniem suszy się już kolejny dzień, choć pranie jest już suche, a w łazience uzbierała się już kolejna kupka prania. Małe drobiazgi porzucone gdzieś na blacie, czekające na sprzatnięcie piętrzą się niebezpiecznie. I w tym wszystkim my...



Nasze mamy umiały utrzymać porządek pomimo wszystko. A czemu my nie umiemy? 
Bo kiedyś porządek to był priorytet. Nieważne, że dziecko zajmowało się same sobą, a mama zapieprzała cały dzień. Ważne, że był porządek.



A teraz, my matki XXI wieku wolimy zajmować się dziećmi i to jest naszym priorytetem. 
I ja uważam, że to bardzo dobrze. Nasze dzieci dzieciństwo mają tylko raz i czas, który możemy im poświęcić jest nieubłagany i biegnie z prędkością sprintera. I choć moja mama poświęcała mi w dzieciństwie naprawdę dużo czasu, z tego co pamiętam to nawet więcej niż ja moim chłopcom, to mimo to zapamiętałam, że mama ciągle biegała ze ścierką i latała na odkurzaczu. Wiecznie była smutna, sfrustrowana i zmęczona, bo nigdy nie da się zachować idealnego porządku przy dwójce dzieci. 



Ja dodatkowo jestem leniwa. Nie chce mi się. Najzwyczajniej w świecie. Ale mam takie coś, że jak już wpadnę w wir sprzątania to nic mnie z niego nie wyrwie i sprzątam tak długo, aż będzie błysk. 
A godzinę później patrzę przerażona, bo na nowo zasypuje nas lawina rzeczy... to chyba wszystko wina tego konsumpcjonizmu... mamy stanowczo za dużo rzeczy. No bo przecież ktoś musi być winny ;)
I jeśli spodziewacie się jakiejś złotej rady jak utrzymać porządek to nie do mnie. Pooglądajcie sobie perfekcyjną panią domu, albo spytajcie mojej mamy :D 

12 komentarzy:

  1. Kochana więcej życia w tym instastories bo każdy Twój snap jest taki sam. Zero emocji cały czas ta sama zmęczona mina. Więcej uśmiechu bo tak świata nie zwołujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm. Może i masz rację. W sumie ostatnio bardzo dużo się u nas działo i to bardzo złych rzeczy, więc to może przed to, że jestem tym psychicznie wykończona.
      Ale w każdym razie bardzo dziękuję za rade :*

      Usuń
  2. Haha jakbym czytała o sobie, tylko że mam jedno dziecko. Też staram się niby zachować porządek ale się nie da po prostu. Wszędzie rzeczy Julki, w dodatku ona nie daje mi nic zrobić. Jeszcze 2 albo 3 razy dziennie gotuje, 5 razy dziennie zmieniam jej ubranie... plakac mi sie chce jak patrze na ten balagan juz ale jestem leniwa i zmeczona. Dla nie sprzątanie nie jest aż takim prorytetem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najlepszym rozwiązaniem jest dać na luz i zająć się dzieckiem :)

      Usuń
  3. Tez zajmuje się dzieckiem a reszta leży i kwiczy jednak ostatnio dochodzą do mojej głowy myśli ze ten porządek to dla mojej kruszynko powinien być. Nie mowie ze nie wiadomo co... ale aby było przyzwoicie bo dziecko nie może siedzieć w kurzu - to źle dla jego zdrowia a gdy podrosnie nie chce aby się wstydziło przed klezankami i kolegami ze jego matka/rodzina to brudasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że mam to samo.. coraz większe wyrzuty sumienia, bo chłopaki siedzą na podłodze wśród odruchów i piachu z butów.. masakra :(

      Usuń
  4. Bywa tak, iż dzieciaki bardzo ochoczo bawią się różnymi zabawkami. W moim domu aktualnie najbardziej dzieci bawią się https://modino.pl/lalki-my-little-pony-equestria-girl-friendship-party-7-pack-hasbro-e1933 i nawet czasami nie myślą o tym, aby wyjść z swojego pokoju. Jednak niedługo będzie lato to wtedy będą przesiadywały więcej czasu na podwórku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie samo podejście. Najczęściej mamy które chcą mieć mega czyste mieszkanie stale chodzą zdenerwowane bo ciągle sprzątają co odbija się na atmosferze w domu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się, nie ma co być przesadnie pedantycznym, lepiej odpuścić i skupić na zabawie z dzieckiem i radosnych chwilach razem

    OdpowiedzUsuń