wtorek, 21 sierpnia 2018

Dlaczego tak kocham Tule?

Większość osób, które obserwują mnie już od jakiegoś czasu wie, że jestem wielką miłośniczką nosideł Tula. Ale dlaczego akurat Tula? 



Piotruś w tym momencie waży niecałe 10kg. Niby niedużo, ale wyobraźcie sobie nosić taki ciężar na rękach przez kilka godzin. Czujecie to? Mnie też zabolało na samą myśl. Żeby więc nie męczyć się w ten sposób postanowiłam  że kupię nosidło. Pierwszym moim warunkiem było to, aby nie było to wisiadło, tylko dobre nosidło ergonomiczne. Poniżej wstawię kilka grafik dobrze obrazujących różnice pomiędzy nosidłem, a wisiadłem, bo wiem, że część z Was nie wie o co chodzi. 





Jeśli do kogoś powyższe zdjęcia nie przemawiają to powiem wprost- wisiadła są niewygodne również dla rodziców. Gdy Krzysio był mały nie byłam tego świadoma i nosiłam go w wiasiadle. A raczej próbowałam nosić, bo po 15 minutach w tym dziadostwie bolał mnie tak kręgosłup i ramiona, że nie dało rady wytrzymać. 
Gdy urodził się Piotruś wiedziałam  że będę nosić w dobrym nosidle, lub chuście. Niestety chusty to nie moja bajka, bo lubię szybkie i proste rozwiązania, a te motania mnie przerażały. 
Zaczęłam  więc szukać, w różnych sklepach i o dziwo większy wybór był w wisiadłach niż w nosidłach, ale to dlatego, że te pierwsze są sporo tańsze niż dobre nosidła. Zrezygnowałam więc ze sklepów stacjonarnych i zaczęłam poszukiwania w internecie. Na każdym forum większość osób polecało Tule. Wpisałam więc sobie to w google i... Prawie spadłam z krzesła jak zobaczyłam cenę. Piotruś był wtedy malutki, więc potrzebowałam nosidła regulowanego, a Tula Free To Grow kosztowała 525 zł. No szok po prostu. Długo szukałam alternatywy, ale nie znalazłam czegoś takiego żeby mialo w sobie to wszystko co Tula. 
Pomimo, że poczatkowo nie byłam gotowa tyle za nią zapłacić to jednak ją kupiłam. Stwierdziłam, że zdrowie i bezpieczeństwo mojego dziecka jest warte każdej ceny. 
Aktualnie mamy już drugą Tule, tym razem model Standard, czyli bez możliwości regulacji. 
A wiecie co w Tuli podoba mi się najbardziej? Te wzory, nigdzie nie widziałam tak pięknych nosideł jak te! 






1 komentarz:

  1. Nosidełka wcale nie są takie złe. Tak samo noszenie dziecka z chuście. Daje nam dużą swobodę ruchu, mammy dziecko blisko sobie, nie trzeba co chwilę spoglądać do pokoju. Myślę, że to wygodne rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń