czwartek, 1 listopada 2018

Wszystkich Świętych - święto waty cukrowej i obwarzanków

Co dla Ciebie znaczy Dzień Wszystkich Świętych? Czy to tylko nudny obowiązek odwiedzenia grobów osób z Twojej rodziny? A może jednak czujesz taką potrzebę żeby pójść, uczcić pamięć o nich, zapalić znicz, pomodlić się i powspominać? A może po prostu na zakupy? 


I wszystko byłoby okej, gdyby nie to co dziś zobaczyłam. Ten wpis w ogóle by nie powstał,  ale jednak zszokowało i zażenowało mnie to tak mocno, że musiałam. 
Nie od dziś wiadomo, że na tym świecie główną rolę grają pieniądze. Spoko, jakoś przywykłam, Ty pewnie zresztą też. O ile te całe cmentarzowe rewie mody najzwyczajniej w świecie mnie śmieszyły, to gdy dzisiaj miałam pobliski cmentarz zaniemówiłam.
Moim oczom ukazał się najzwyklejszy festyn/odpust. Od waty cukrowej, przez obwarzanki, aż do popcornu i balonów z helem. Oczywiście kolejki całkiem spore, głównie rodziny z dziećmi. Moi czytelnicy pisali również, że w niektórych miastach przy cmentarzach sprzedawane były nawet ubrania (!), wędliny, pasztety, lub oscypki. Ej serio? Idąc na cmentarz marzysz o tym żeby kupić sobie nową bluzeczkę, albo parę fikuśnych stringów? A może koniecznie potrzebujesz kupić sobie kaszankę? 
Jak dla mnie to brakowało tam jeszcze dmuchanych zjeżdżalni dla dzieci i sceny, na której jakiś znany gwiazdor disco polo śpiewałby swoje największe hity. Pomyśl jaki to byłby biznes!
Ale oczywiście to tak naprawdę nie do końca wina tych osób, które tam sprzedają. Przecież nikt by tam nie stał gdyby nikt tego nie kupował. Ja wiem, że dzieci widząc takie atrakcje trzesą się jak szalone, ale ja w życiu bym w taki dzień nie kupiła dziecku balona z helem. Uważam, że idąc na cmentarz trzeba chociaż trochę spróbować dziecku wytłumaczyć po co tam idziemy, bo napewno nie po balona... Zastanów się za rok po co tak naprawdę idziesz na cmentarz. Jeśli nie będzie kupujących to i sprzedający znikną i ten festyn się skończy. To wszystko zależy od nas. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz