wtorek, 29 sierpnia 2017

Jestem złą matką

Gdy zostajesz matką tracisz wolność i swobodę. Zostajesz zamknięta, związana i zakneblowana w domu. No bo przecież nie wypada Ci narzekać na to jak Ci jest ciężko i źle. Przecież tak nie wolno. Co by o Tobie pomyśleli inni?!

No więc jak to wszystko wygląda? A no właśnie tak, że rodzisz dziecko i masz wrażenie, że zostałaś z tym wszystkim sama. Całymi dniami tylko ty zajmujesz się dzieckiem, no bo przecież tatuś musi zarobić na utrzymanie was, a niemowlę to wieczne wydatki liczone w setkach złotych. Zresztą nawet jak już Twój partner wróci z pracy to i tak jest zmęczony i musi przecież odpocząć. 
On jest zmęczony, nie ma ochoty gadać bo cały dzień ludzie w pracy coś od niego chcieli i już się nagadał. A Ty za to nie masz do kogo otworzyć buzi i najchętniej byś nic innego nie robiła tylko rozmawiała. 
Oczywiście nie możesz być zmęczona, ani zła i smutna, bo tak nie wypada. To zakazane.
Wychodzisz na spacer i widzisz te wszystkie uśmiechnięte mamuśki, zadowolone z życia i stwierdzasz, że to najwidoczniej z Tobą jest coś nie tak, że to tylko Ty się nie nadajesz na rodzica. To wprowadza Cię w zamknięte koło, bo nakręcasz się coraz bardziej i zastanawiasz się czemu to spotyka tylko Ciebie. Przez te wszystkie myśli zaczynasz wręcz nienawidzić swojego dziecka. Zaczynasz mieć go dość. A po chwili już masz wyrzuty sumienia, że w ogóle tak pomyślałaś. 
Ale wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Że każda z nas tak ma! Naprawdę. Każda ma lepsze i gorsze dni. I naprawdę każda z nas jest świetną matką. Nawet jeśli wydaje Ci się, że jest inaczej to nie daj się tym myślom. To tylko jest w twojej głowie. Bądź silna i szczęśliwa, bo nawet to co złe szybko minie. My mamy powinnyśmy trzymać się razem i nawzajem wspierać. Wszystkie potrzebujemy wsparcia i dobrego słowa ;)




8 komentarzy:

  1. Oj każda. To jednocześnie pocieszające i przygnębiające jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś miałam taki trudny dzień. Okres, facet w innym mieście i wrócił dopiero po 22, a córka wyjątkowo marudna. Cały dzien płacz krzyk i marudzenie i jęczenie, a jeszcze zakupy, obiad, posprzątać chociaż trochę, kurier, złożyć nowy wózek, praca... Wszystko na raz. O 22.30 myślałam że padnę że zmęczenia wyglądam jak zombie, wyskoczymy mi dwa Pruszcza i dostałam okresu. Myślałam że dziś moje dziecko po prostu oddam już komuś bo miałam dosyć. Czekałam tylko od rana aż w końcu pójdzie spać...
    Każdy miewa takie gorsze dni

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na szczęście ogromne wsparcie mojego chłopaka. Kiedy tylko wróci z pracy przy wszystkim mi pomaga. Nie wiem jak bym sobie bez niego poradziła, zwłaszcza kiedy mała ma gorszy dzień i chce być tylko noszona na rękach, a ja praktycznie zasypiam na stojąco :). Macierzyństwo to ciężka robota, ale szczęśliwe dziecko wszystko wynagradza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja całe szczęście na pomoc męża też mogę liczyć, ale bardzo dużo kobiet tego niestety nie ma :(
      Wystarczy, że dziecko się uśmiechnie i od razu jest lżej :)

      Usuń
  4. Kiedyś popełniłam podobny wpis, nawet o tym samym tytule. Nie muszę chyba dodawać, że zgadzam się w stu procentach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh no pewnie :) dobrze, że się rozumiemy :D zresztą to czysta prawda, smutna ale prawdziwa.

      Usuń