Pokazywanie postów oznaczonych etykietą depresja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą depresja. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 listopada 2017

Dlaczego nie lubię jesieni?

Jesień. Jak dla mnie jest zbyt często, bo co roku, a to zdecydowane przegięcie. Co w niej fajnego? Nie mam pojęcia...

Na samym początku pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów jesieni, jeśli tacy w ogóle istnieją. 
Owszem, na zdjęciach to wszystko wygląda mega pięknie. Wszędzie różnokolorowe liście, piękne słońce i tak dalej. Zresztą wiesz o co mi chodzi. No zgadzam się, że co jakiś czas trafi się dzień, że jest naprawdę ciepło i ładnie, ale to tylko wyjątki.
Zazwyczaj wygląda to po prostu tak, że jest zimno, pada deszcz i wszędzie leżą przygniłe liście, które spadły już z drzew. No i te łyse drzewa...
A to, że tak szybko robi się ciemno? Nie dołuje Cię to, serio? Bo mnie tak. Wstajesz- jest ciemno, po południu- jest ciemno. Przez niedobór słońca dostaję depresji. Siedzę zdołowana i piszę właśnie takie teksty jak ten, lub po prostu zastanawiam się nad sensem istnienia. 
No i mając dzieci najbardziej przeraża mnie chorowanie w okresie jesiennym. Co chwilę katarek, kaszelek, gorączka. Jeszcze o ile Krzysio jest już duży i na każdą tego typu dolegliwość są już leki, to gdy słyszę jak Piotruś kaszle to sama zaczynam się trząść. Taki mały glutek nie może stosować prawie żadnych leków. No chyba, że już jest bardzo chory to wtedy antybiotyk...
Mam też wrażenie, że na jesieni jestem gorszą matką, bo nie chce mi się bawić z dziećmi, a wyjście na spacer graniczy z cudem. Żeby nie było, że to ja jestem taka niedobra, to trzeba zrzucić, że to wina jesieni :D
No i jak? Jest tu ktoś kto naprawdę lubi tą jesień? Ale nie tylko gdy jest ładnie, tylko w te brzydkie dni też. 😃