poniedziałek, 27 lutego 2017

Początek- część druga

Jeśli czytaliście część pierwszą tej historii to wiecie, że poznaliśmy się w szkole. Oczywiście nie było to wszystko takie proste i łatwe, ale ważne, że kończy się szczęśliwie ;) 
A więc co było dalej? Koniecznie przeczytajcie ;)

Nasza pierwsza rozmowa była tak naprawdę o wszystkim i o niczym. Taka zwykła pogawędka. Jednak od tamtej pory coś się zmieniło. Zaczęliśmy pisać ze sobą coraz częściej. Najpierw po kilka razy w tygodniu, aż w końcu pisaliśmy ze sobą całymi dniami.
Choć mieszkaliśmy od siebie jakieś 10 kilometrów widywaliśmy się tylko w szkole. Gdy proponowałam mu spotkanie on ciągle znajdywał wymówki.
W końcu przestałam naciskać.
Chwilę przed maturami zaproponował mi żebym poszła z nim na imprezę jako osoba towarzysząca. Byłam strasznie szczęśliwa, ale... No oczywiście nie mogło być tak pięknie, bo akurat wtedy nie miał kto popilnować Krzysia. 
Płakałam cały dzień, bałam się, że straciłam jedyną szansę na bliższe poznanie Patryka i jedyną szansę na miłość. 
Całe szczęście nie miałam racji. Patryk wkrótce zaproponował mi "randkę" :D
Szykowałam się na to spotkanie cały dzień. Jako, że moja garderoba nigdy nie była jakoś mocno rozbudowana i w szafie miałam tylko kilka par jeansów i koszulek nie było to proste, aby wyglądać jak milion dolarów. Ostatecznie stwierdzając, że wyglądam znośnie byłam gotowa na wyjście z domu. 
Przyjechał po mnie lekko spóźniony, bo on nigdy nie potrafi wyrobić się na czas :D , ale nie zwróciłam na to aż takiej uwagi, bo byłam mega podekscytowana samym faktem, że w ogóle się spotykamy.
Pojechaliśmy do takiej knajpki w pobliskim mieście, gdzie usiedliśmy, zjedliśmy obiad i rozmawialiśmy.  Ulżyło mi, bo Patryk jest osobą, która cały czas gada, a mi z tego stresu żadne sensowne zdanie nie chciało przejść przez gardło. Oczywiście coś tam mówiłam, ale nie musiałam na siłę szukać tematów, bo to on poprowadził całą rozmowę.
Siedzieliśmy tak sobie i miło rozmawialiśmy i w pewnym momencie przez okno zobaczyliśmy jego kolegów. Jeden z nich śmiał się i pokazał do Patryka puszkę coca-coli, na której był napis "żona". :D . Patryk się uśmiechnął, ale nie skomentował tego.
Później poszliśmy na spacer, a na koniec odwiózł mnie do domu. Nie pocałował mnie na pożegnanie, nie przytuli, nic... Byłam tym faktem nieco rozczarowana, ale postanowiłam dać mu trochę czasu. Gdzieś w głowie pojawiła mi się jednak wtedy myśl, że on traktuje mnie tylko jak koleżankę. I tu jak się później okazało niestety miałam rację...

cdn.

5 komentarzy:

  1. Heh, jak ja nie lubię czytać książek w kawałkach - od razu łykam w całości. A tu nie dość, że druga część, to jeszcze cd.! Co mi pozostaje? Zostać i czekać na resztę :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Stwierdziłam, że może w kawałkach będzie prościej się czytało, bo są też tacy, którzy jak widzą bardzo długi tekst to od razu uciekają :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytamy i czekamy na więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie części już dostępne. Zapraszam do czytania :)

      Usuń