wtorek, 28 lutego 2017

Początek- część trzecia

Pierwsza randka- każdy stara się pokazać z jak najlepszej strony. Zwykle po pierwszym spotkaniu już wiemy czy jesteśmy dalej zainteresowani daną osobą, czy też najzwyczajniej w świecie odpuszczamy. 
W moim przypadku ja byłam od samego początku pewna, że to jest TO, ale Patryk już niekoniecznie. 

Kilka dni po naszym pierwszym spotkaniu zadałam Patrykowi pytanie czy jest w ogóle mną zainteresowany, czy traktuje mnie tylko jak koleżankę, czy może jednak ma jakieś poważniejsze plany. Jego odpowiedź niestety mnie mocno zabolała. Powiedział, że na ten moment nie może ze mną być z jakiegoś powodu, o którym nie chciał mówić. Oczywiście ja potraktowałam to tylko jako wymówkę i stwierdziłam, że to po prostu koniec. 
Byłam załamana. Cały czas myślałam tylko o tym, jak mogłam być tak naiwna, że wierzyłam, że ktoś pokocha samotną, nastoletnią matkę z dzieckiem...
Nie do końca tylko rozumiałam o co mu tak naprawdę chodzi, bo pomimo, że tak napisał to dalej były miłe, czułe słówka. Po prostu dalej mnie podrywał. 
Niedługo spotkaliśmy się jeszcze raz. Tym razem pojechaliśmy do kina. Nie tuliliśmy się może jakoś nadzwyczajnie mocno, ale siedziałam opierając głowę na jego ramieniu. Pomyślałam, że skoro i tak nic z tego nie będzie to co mi szkodzi. Tego dnia na pożegnanie zapytał mnie czy może mnie pocałować. No cóż ja mu miałam odpowiedzieć. Miałam do niego taką słabość, że nie mogłam mu odmówić. :)
Wróciłam do domu bardzo szczęśliwa, a jednocześnie mocno skołowana. Sama nie wiedziałam, czego on ode mnie tak naprawdę chce. Z jednej strony nie chce ze mną być, a z drugiej mnie całuje. O co tu chodzi?!
Jakiś czas później nie mogłam wyjść z domu, bo moi rodzice przecież nie mogli ciągle siedzieć z Krzysiem, żeby jego mamusia mogła sobie "porandkować", co niestety oznaczało, że nie zobaczę mojego ukochanego. Ale... On pewnego dnia zaproponował, że skoro ja nie mogę wyjść to on przyjedzie do mnie. Byłam trochę zszokowana, bo myślałam, że on nie chce siedzieć ze mną i opiekować się dzieckiem, a tu taka niespodzianka. Od tamtej pory zaczął przyjeżdżać do mnie i Krzysia bardzo często, aż w końcu powiedział mi dlaczego nie chciał na początku ze mną być. 
Chodziło o dziecko. Ale nie o to, że on nie chce mnie z dzieckiem. Tylko o to, że strasznie się bał, że nie sprawdzi się w roli ojca. Podszedł do sprawy bardzo odpowiedzialnie co bardzo mi zaimponowało. Stwierdził jednak, że zakochał się we mnie i chce być ze mną, no i oczywiście z Krzyśkiem :)

Pierwsze wspólne wakacje :)

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuję bardzo :) jest wyjątkowy i idealny 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. No i pięknie :) wszystkiego dobrego dla Was

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję, i życzę powodzenia i wytrwałości :) TEż jestem samodzielną mamą i przyznam, że chociaż na początku myślałam, że już nic mi się od życia nie należy to teraz wiem, żę to nieprawda, i że możemy być jeszcze szczęśliwi. Wszyscy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że tak. Każdy zasługuje na szczęście. Warto walczyć o swoje marzenia :)

      Usuń